Rucken - ciąg dalszy...



Minęły 3 miesiące jak użytkujemy materac RUCKEN. I powiem wam że był to najlepszy nasz wybór. Materac już zaliczył pranie pokrowca, i super że można go prać na części dzięki czemu materac nadal był użytkowany. Trochę ciężko się go później zakładało, potrzebne były dwie osoby ale daliśmy radę. Sama pewnie też bym dała ale dłużej musiałabym się dłużej pomęczyć. Materac nadal wygląda jak nowy, nie odkształcił się. Córeczka pokochała go od pierwszego spania. Do dziś uwielbia na nim spędzać czas. Coś czuję że ma w sobie magię usypiania, bo córeczka nie lubi spać koło mnie wymaga wręcz odłożenia do łóżeczka. Przez okres wakacyjny główka się nie pociła, a teraz jak mamy już zimniejszy czas, szybko się nagrzewa, ciepłem jej ciałka, przez co nie odczuwa zmiany temperatury. 






Materac jak dla mnie to najważniejszy wybór, gdyż będzie Oli towarzyszył naprawdę długo. Pod jej słodkim ciężarem, nie widać aby materac działał na niekorzyść. Jak widać poniżej Ola śpi i materac dostosowuję się do jej ciałka. Leży sobie bardzo wygodnie, a noce są dla nas przespane i idealne. Wiem, że nie oddamy go za nic, bo jest dla nas idealny.


RUCKEN ma w swojej ofercie kilka rodzaju materacy ale ten jak najbardziej polecam. Dokładny opis produktu znajdziesz pod tym linkiem RUCKEN

Brak komentarzy:

Copyright © 2016 Po drugiej stronie czasu , Blogger