Timotei - miraculous repair - tym razem zestaw nie dla mnie, włosy po nim stały się szare i pozbawione blasku, a do tego z łupieżem, z którym walczę do dzisiaj. Zachwycające wzmocnienie, jak możemy znaleźć na opakowaniu, u mnie nie zdał rezultatu. Szampon ma białą, kremową konsystencje. Dobrze się na włosach rozprowadza, fajnie się pieni i łatwo spłukuje. Lecz co się dzieję później jest nie do opisania, włosy się puszą, stają się sztywe. Niestety część odżywki musiałam wyrzucić bo sklejała mi włosy. A nie lubię takiego efektu.
Niestety nie polecam, ale może u Was się sprawdzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz