Witam Was moi kochani czytelnicy, dzisiaj chciałam Wam przedctawic urzadądzenie które dzięki marce Philips mam okazję przetestować. A jest to Visa Care urzadzenie do mikrodermabracji.
W pudełku znajdziemy urządzenie do mikrodermabrazji, dwie końcówki złuszczające (Normal i Sensitive), kabel zasilający i podstawkę, która pełni funkcję ładowarki, małą szczoteczkę do czyszczenia oraz biały woreczek, do którego można wszystko schować.
A teraz kilka słów czym jest mikrodermabrazia
Jest pielęgnacyjnym zabiegiem kosmetycznym. Polega na ścieraniu warstw naskórka i może być wykonywana na kilka różnych sposobów, np. za pomocą preparatów kosmetycznych lub mechanicznie, z wykorzystaniem urządzeń złuszczających warstwę rogową naskórka. Pomaga pozbyć się niektórych problemów skórnych, np. łuszczenia czy zatykania porów.
Przed rozpoczęciem domowego zabiegu mikrodermabrazji trzeba oczyścić i dokładnie osuszyć skórę twarzy. Nie wolno stosować urzadzenia na mokrą skórę, podobnie jak nie można używać go pod prysznicem czy w wannie.
Wybieramy jedną z dwóch końcówek. Producent sugeruje rozpoczęcie serii zabiegów z końcówką Sensitive więc i ja zaczełam od niej, a następnie, po kilku użyciach, decydujemy, czy jest nam potrzebne mocniejsze złuszczanie w trybie Normal.
Wciskamy włącznik, urządzenie uruchamia się i można rozpocząć proces złuszczania naskórka, przykładając końcówkę do skóry i pozwalając jej „przyssać się” do powierzchni. Przesuwamy powoli końcówkę po całej powierzchni twarzy, omijając okolice ust i oczu oraz wszelkie podrażnione miejsca i przez 5 minut wykonujemy zabieg mikrodermabrazji. Przed pierwszym użyciem warto sprawdzić działanie urządzenia na skórze przedramienia, a dopiero później rozpocząć złuszczanie skóry na twarzy.
Zgodnie z zaleceniami w instrukcji i na podstawie obserwacji reakcji skóry, jedno miejsce na skórze, w ciągu całego zabiegu, możemy poddać działaniu urządzenia 2-4 razy.
Po zakończeniu zabiegu wyłączamy urządzenie, następnie zdejmujemy i czyścimy końcówkę złuszczającą. Na skórę nakładamy krem na dzień lub na noc, albo odżywczą maskę. Przez kolejne 3 dni nie wolno poddawać skóry innym zabiegom złuszczającym. W razie potrzeby, po wchłonięciu kremu od razu można wykonać makijaż.
Napisze Wam że jestem nim zachwycona, mimo swojej dość wysokiej ceny, warto w niego zainwestować. Po kilku zabiegach zauważyłam że moja twarz jest bardziej "naciągnięta", zmniejszyły się pory, a mam z nimi ogromny problem. Taki zabieg wykonywany w zaciszu domowym daje bardzo podobne rezultaty co zabieg wykonywany u kosmetyczki. A tutaj nie tylko zaoszczędzamy swój czas, ale również pieniądze, gdyż koszt zabiegu jak by przekalkulować - maszynka zwraca się w 2 miesiące, a może nawet i szybciej. Zabieg wykonałam również na mężu, i on również jest pozytywnie zaskoczony.
Zachęcam Was do rejestracji może i Wam i się uda testować :)
https://www.producttesterprogram.philips.com/pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz