Afera?!

Znowu wybucha mega afera, najpierw był Owsiak, a teraz o tabletkach "dzień po". Aptekarze się oburzają "Jestem katoliczką, sprzedawać nie będę", szok. Kto może decydować o naszym życiu, bo wydawało mi się zawsze że to my o nim decydujemy, a nie aptekarze, lekarze czy ogrodnik. Czy decyzję o ciąży nie powinno się uzgadniać, aby była planowana, wyczekiwana. W bardzo dużo przypadkach, dzieci z wpadki są dziećmi niechcianymi, ale czy zawsze?
 Pigułka
Ja w ciąże zaszłam w wieku 17 lat, urodziłam jak już miałam skończone 18, ciąża była nie planowana, była czystą wpadką. Ale wiedziałam co chce, że chce urodzić, chociaż nie miałam żadnego wsparcia z żadnej strony. Zostałam sama z "tym problemem". Ale czy zdecydowałabym się na tabletkę po? Nie wiem, nie mam pojęcia co bym wtedy zrobiła, w głowie miałam miliony powodów za i przeciw. Jednak zdecydowałam za nas dwie, za moją córeczkę i za mnie, ze jednak urodzę. Dziś ma 10 lat. I nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest moim małym słoneczkiem. Ale czy świadomie podjecta decyzja o tabletce "po", to tak jak by decyzja o aborcji? Chyba nie, wydaję mi się że nie. Czasami lepiej aby się dziecko nie urodziło, niżeli by miało się urodzić i trafić do domu dziecka, albo co w gorszej sytuacji trafiło by na śmietnik. 

Ale decyzję o tym co zrobię z własnym ciałem powinno być tylko i wyłącznie moją decyzją, nie osób trzecich. To jest moje ciało, moje życie, moje decyzje. Sumienie, to z nim będę walczyć, to ono będzie mi przypominać gdy zrobię coś źle, albo dobrze.

3 komentarze:

Juliet Monroe pisze...

Masz wielką rację, właśnie przechodzę ciążę. I urodzę, nie potrzebuje tych głupstw jak te tabletki.
Pozdrawiam serdecznie, http://juliet-monroe.blogspot.com/KLIK :))

BAMBI BOHO pisze...

super post

FashionLovePassion pisze...

Świetnie to napisałaś <3
Myślę dokładnie TAK samo!
Podziwiam Cię Kochana, że mając 17lat i 0 wsparcia byłaś TAK odważna :)

Dziękuję za komentarz na Fashion Love PAssion na facebooku :*

Copyright © 2016 Po drugiej stronie czasu , Blogger